PSYCHOTERAPIA
Kryzys, relacja - terapia par.
Pamiętam pierwszy raz sama usłyszałam to zdanie: ale dlaczego chcesz mi to zrobić? Z radością oznajmiłam: - będę dla nas gotować -zrobię kurczaka. Mój partner powiedział: ale dlaczego chcesz mi to zrobić, ja tak lubię jeść kurczaki? Jedno zdanie, które wyrywa się z ust przez pomyłkę a dużo znaczy…
Na terapię nie zgłaszamy się od razu.
Najpierw zaczynamy czuć się ciasno we własnym domu. Przestajemy spędzać wspólnie czas…Może pojawiać się większe zniecierpliwienie drugą osobą, traci ona dla nas atrakcyjność, zmniejszają się potrzeby seksualne (tłumaczymy to stresem, natłokiem pracy itd).
Już samo przyznanie się przed sobą, czegoś mi brakuje w relacji jest problematyczne….Część par boi się nawet pomyśleć, że tak misternie ułożony świat, z wszystkimi zależnościami mógłby się rozpaść. Więc stosujemy zasadę lojalności i wypierania własnych stanów, koncentrując się na innych zajęciach, albo też innych relacjach ( wbrew wyobrażeniom zdrada w jakimś sensie stabilizuje związek na jakiś czas).
Nie zauważamy powolnego procesu odsuwania się od siebie. Gdy coś nas drażni mamy możliwość wyciągnąć to na światło dzienne, pokłócić się, wspólnie powiedzieć sobie o tym. Wówczas mamy szansę na znalezienie rozwiązania.
Trudniej powiedzieć partnerowi że nie wiem o co mi chodzi a nie mam ochoty na seks. Albo nie czuje już tak jak kiedyś, nie wiem czego chcę i czy chcę tej relacji?
To jest moment żeby rozważyć - może coś we mnie potrzebuje czasu i przestrzeni by to w sobie poukładać? Można to zrobić sięgając do konsultacji terapeutycznej , albo rozważyć pomysł udania się na terapię par.
Kiedy stajemy przed wyborem być albo nie być w związku.
Pary zgłaszają się na terapię gdy życie wspólne jest już nie do wytrzymania, konflikty nie pozwalają na normalną komunikację a tkwienie w takim związku jest raniące. Dopiero wtedy gdy ważą się losy być albo nie być wspólnie, para zaczyna coś z tym robić.
Część par wybiera rozstanie zanim relacja będzie zbyt niewygodna. To pułap niewygody przesądza o rozwiązaniu związku. Nie konfrontujemy się z prawdziwym źródłem konfliktu. Być może jest on zbyt trudny i raniący a wzajemne uwikłanie tylko wzmacnia i potęguje skalę problemów.
Dynamika konfliktów w parze.
Konflikty na poziomie pary są bardziej skomplikowane niż indywidualne, gdyż opierają się na złożoności zjawiska.
Możemy mówić o przynajmniej o trzech równoległych procesach jakie zachodzą w relacji.
Najpierw mamy relację z samym sobą, mój świat moje emocje, mój stosunek do samego siebie, ale też moje wyobrażenia jak powinna wyglądać szczęśliwa relacja. Ten pierwszy proces dzieje się w wyobrażeniach każdego z nas indywidualnie.
Kolejny poziom relacji to gdy te dwa różne światy spotykają się w jakimś wspólnym razem.
Próbujemy znaleźć to co określa nas mianownikiem MY.
Trzeci poziom to poziom ducha, baśni która przyświeca całej relacji. Coś co żyje niezależnie od nas i jest magiczną częścią, jak historia, która opowiada się poprzez tę relację.
Można to porównać do pociągu. Osoby znajdują się na stacji i jakaś nieznana siła zabiera dwie osoby w podróż, która ma własny cel odwiezienia ich do specjalnego miejsca, albo czasem już sama podróż jest tym celem.
Z trzeciego poziomu obserwujemy czym jest ten pociąg , dokąd albo w jaki sposób zmierza. Będzie kiedyś częścią naszej historii, ale gdy się wydarza jest siłą, niezależną którą tylko w części możemy oswajać.
Konflikty dzieją się równolegle na wszystkich poziomach.
Czasem potrzeba rozwiązania z pierwszego poziomu i tu będziemy poddawać się indywidualnej terapii. Dwa kolejne poziomy relacji dotyczą terapii par.
Te równoległe procesy przenikają się i uzupełniają jednocześnie. Dlatego dynamika procesu relacyjnego jest złożona i wymaga uważności.
Natura konfliktu i mechanizmy obronne.
Najpierw musimy znaleźć na którym poziomie wydarza się kluczowy problem w związku, co powoduje konflikt, który nie rozwiązany będzie wypierany i pod postacią mechanizmów obronnych przyjmie różne formy:
-unikania seksu,
-konfliktu z partnerem,
-szukanie spełnienia poza związkiem
- relatywizowania własnych potrzeb
-przenoszenia na partnera wrogich zachowań itp.
Nie jestesmy w stanie przejrzec tych mechanizmów sami, w kontakcie z terapeutą można dokonać konfrontacji i uświadomienia sobie własnych reakcji na to, co tak naprawde sie wydarza.
Cykle i kryzysy w związku.
Dodatkowo do tych poziomów relacji dochodzą cykle w jakich relacja funkcjonuje.
W zależności czy to początkowa faza związku - buduje się dopiero nasze “MY”.
Czy też relacja ma tendencje do wychodzenia ze struktury “MY” ( na co składają się wszelkie zmiany jakich doświadczają partnerzy, związane z rolami i potrzebami w związku np jestesmy rodzicami, dzieci dorastaja i nasze role ulegają zmianie…)
Każdą parę spotykają kryzysy. Jest to naturalny proces związku. Ważne aby sobie umieć odpowiedzieć na pytanie zanim dopadnie nas kryzys, co jest dla mnie priorytetem wartości. Ponieważ kryzys w relacji konfrontuje nas boleśnie z tymi - jeśli moje wartości są bardzo rozbieżne od wartości mojego partnera, może to zaważyć na rozpadzie związku. Warto o tym rozmawiać, gdy sytuacja związku jest w miarę stabilna, wtedy łatwiej znaleźć wspólne rozwiązania.
Czego uczą nas kryzysy w związku.
Kryzys to nie tylko problem który niszczy związek. Odpowiednio przeżyty, pozwoli relacji wejść na inny pułap bliskości, przewartościowania związku albo znalezienia dla niego nowych celów. Często kryzys uczy nas :
1 Nazwania indywidualnych pragnień i potrzeb każdego z partnerów w związku.
2 Elastyczności ról w związku, zdolności adaptacji.
3 Bardziej sprawiedliwego podziału obowiązków.
4 Otwartej i jasnej komunikacji.
5 Wzrostu samooceny oraz poczucia autonomii w związku.
Nie każda para potrafi przetrwać burze kryzysu.
Związek który wydaje się że nie rokuje trwałości, może stawić czoła problemom, a bywa że pary odporne na konflikty nie przechodzą próby czasu. Jedno jest pewne kryzysy będą nas doświadczały, a terapia jest po to by pomagać je przezwyciężać.